NIVEA vs. GARNIER - 12/04/2017


Cześć kochani! 



Dawno mnie tu nie było, ale ostatnio się dzieje sporo w moim życiu... Praca z maluszkami - jak wspominałam opiekuję się dwoma małymi bąbelkami. Ostatnio byliśmy na dłuuuuugim spacerku na Cytadeli w Poznaniu - dzieciaczkom się mega podobało i mimo długiego dystansu nawet się nie skarżyły na zmęczenie. Pobiegaliśmy po placu zabaw, poskakaliśmy na trawie i odwiedziliśmy czołgi! Po powrocie maluchy padły ze zmęczenia, ale szczęśliwe. Nadal wir organizacyjny mnie ponosi - tutaj planowanie jakie kursy bym mogła zrobić, jak mogę bardziej podnieść swoje kwalifikacje zawodowe oraz inne - stawiam na ROZWÓJ! Dodatkowo plany stworzenia czegoś swojego, by być niezależną od innych... Także się nazbierało ;) Ale nie o tym dzisiaj...
 

Jak wiecie nigdy nie jest za mało czasu na to by zadbać o siebie, w tym także
o DŁONIE. Tak, to o nich będzie dzisiejszy post.




Nasze dłonie są bardzo ważnym elementem naszego ciała i są narażone na różne podrażnienia zarówno podczas pracy fizycznej - odciski, otarcia, zranienia; jak i podczas pracy typowo biurowej - skaleczenia, wysuszenie lub przemęczenie stawów. Dłonie są naszą WIZYTÓWKĄ, bardzo ważne jest więc, by odpowiednio je pielęgnować.

Najprostszym sposobem jest stałe utrzymywanie odpowiedniego nawilżenia dłoni. Mi w tym pomagają  kremy do rąk dwóch marek: Nivea oraz Garnier. 

Mój wybór padł na :

1. Nivea Hand Cream - Smoothcare cena regularna ok 10,99zł (ja kupiłam go w promocji w Rossmannie za 7,59 zł)


Ten krem to niedawna nowinka od mojej ulubionej i sprawdzonej marki kosmetyków do pielęgnacji. Kupiłam go, z czystej ciekawości. Powiem Wam, że jestem nim OCZAROWANA
i zakochałam się w tym kremie. Moje dłonie, gdy są wysuszone stają się jak tarka - nawet przy minimalnym wysuszeniu robią mi się rany na dłoniach, ale do konkretów - krem ma lekką konsystencję, wystarczy niewielka ilość (wielkości ziarnka zielonego groszku), by obie dłonie zostały dostatecznie nawilżone. Wchłania się błyskawicznie pozostawiając skórę gładką
i nawilżoną, bez uczucia tłustości. Pojemność kremu to 75 ml, zdawać by się mogło, że to malutko, ale krem jest MEGA WYDAJNY i wart swojej ceny!



2. Garnier Hand - Nawilżenie 7 Dni. (cena regularna 10,99 zł - podobnie jak krem Nivea, również kupiłam w promocji za 7,99 zł)


Marka Garnier była pierwszą marką, która ratowała moje dłonie zwłaszcza w okresie zimowym. Krem ma gęstą konsystencję i podobnie jak wyżej, wystarczy odrobina wielkości ziarnka zielonego groszku, by nawilżyć dłonie. Minusem jest to, że wchłania się dużo wolniej - niemniej efekty są bardzo zbliżone. Dłonie pozostają nawilżone na długi czas, a także krem doskonale pielęgnuje paznokcie, co dla wielu z Was jest pewnie ważne. Nie skupia działania na samych dłoniach, ale pielęgnuje również skórki, które stają się zadbane i nie są twarde.



Podsumowując, uważam oba kremy za godne uwagi. Dla osób, które mają problemy z ranami powstającymi z powodu pękających opuszków, czy też nadmiernie wysuszonej skóry dłoni jest to prawdziwy ratunek - mogę za przykład podać siebie i bliską mi osobę w rodzinie. Kremy, zarówno jeden jak i drugi przynoszą natychmiastową ulgę.


A wy? Jakich kremów używacie? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Depresja - czyli cichy zabójca

02/05/2017 - Światowy Dzień ASTMY

30/03/2017