14/04/2017
Cześć kochani!
Wczoraj był najlepszy dzień mojego życia! Działo się tak niewiele, a zarazem tak dużo!
Są pewne małe rzeczy, które uszczęśliwiają człowieka tak bardzo, że nie przeszkadza mu deszczowa aura na zewnątrz.
Miałam zrobić to jutro, ale uznałam, że podzielę się z Wami jedną z moich pasji już dzisiaj! Mianowicie PRACA Z DZIEĆMI! Konkretniej połączenie mojego wykształcenia - Edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych z elementami arteterapii - z pracą z dziećmi!
Jak już wiecie opiekuję się dwoma bąblami, które przez ostatnie 2 tyg były chore. Wiadomo,
że chorym dzieciaczkom bardzo się nudzi w domu i trzeba znaleźć im zajęcie, które będzie inne niż oglądanie bajek - tak by rodzice zastali cały dom po powrocie. Na początku było ciężko,
bo maluchy, każde swoje, każdy co innego - poza tym były straaaasznie osłabione, więc niewiele było można zrobić. Z dnia na dzień było coraz lepiej więc i my zaczęliśmy tworzyć WSPANIAŁE rzeczy - począwszy od kolorowanek z bajek takich jak: Kraina Lodu, Auta, Tomek i przyjaciele oraz nawet My little pony - przyjaźń to magia; (serio nauczyłam się chyba wszystkich kucyków)
Elsa dla fanki Krainy Lodu - Uli
Zygzak Mcqueen dla fana samochodów - Józia
Seria kucyków z bajki My little Pony - Przyjaźń to magia dla Uli (pokolorowała już prawie wszystkie)
To były nasze mniej ambitne dni, kiedy maluchy były jeszcze nie bardzo na chodzie. Z ostatnich dni mamy na koncie po dwie kartki Wielkanocne - powiem Wam, że są to moje małe zdolniachy! Wiadomo, że im pomagałam, ale naprawdę w niewielkim stopniu! Przykład
z wczoraj - wyklejane z bibuły pisanki:
Kartka dwuletniego Józia
Kartka czteroletniej Uli
No czy oni nie są zdolniachami? Kocham moje łobuziaki - różne rzeczy nam wpadają do głowy, zabawy w chowanego, berka, sklep, bazę, doktora. Najrozmaitsze różności, bo przy takich brzdącach trzeba mieć mnóstwo pomysłów! Ostatnio zrobiliśmy też ambitnego balona - dzieciaki z takim skupieniem go dekorowały, że aż jestem w szoku. Każde włożyło w niego całą swoją uwagę i skupienie, a efekt końcowy prezentuje się tak:
Możecie wierzyć lub nie ja narysowałam tylko twarz i zrobiłam kokardkę, paski rwali i kleili oni :)
Powiem Wam, że bałam się tego zadania - opieki nad dziećmi, ale to naprawdę wspaniała sprawa! Trafiły mi się kochane diabełki! Są spokojni, ale jak im się nudzi potrafią różki pokazać! To o dzieciach tyle...
Wczoraj był naprawdę dobry dzień - twórczy z dziećmi i przyjemny mimo deszczu za oknem, dodatkowo humor poprawiła mi wygrana w konkursie BIG ACTIVE (herbaty) a na koniec dnia obejrzałam sobie film animowany Vaiana - skarb oceanu, po którym zakochałam się
w piosence Pół kroku stąd - polecam!
Dzisiaj kolejny ambitny dzień - czeka mnie podróż KIERUNEK WARSZAWA!
Życzę Wam miłego dnia i do następnego posta :)
Komentarze
Prześlij komentarz